Choć rynek szkoleniowy w ostatnich latach bardzo mocno rozkwitł, to jednak nie jest on jedyną formą poprawiania własnych umiejętności. Nawet najlepsze i najbardziej ciekawe szkolenia dofinansowane z Europejskiego Funduszu Spójności nie dadzą nam tego, co prawdziwie zaangażowane auto-szkolenie.
Przykładów można by podać całe mnóstwo, ale zwróćmy uwagę na dwa. Pierwszym niech będzie nauka języków obcych. Jeśli interesuje nas na przykład język hiszpański, to kurs tego języka może nam zapewnić jakiś określony poziom rozwoju. Jednak dopiero samodzielna decyzja o tym, że naprawdę chcemy się uczyć i jesteśmy w stanie to zrobić samodzielnie, w zaciszu domowym, jest w stanie sprawić, że pokochamy ten język.
Podobnie jest w przypadku podstawowych spraw związanych z naszymi finansami. Właściwie każdy ma w portfelu co najmniej jedną kartę kredytową lub płatniczą, jednak mało kto wie, że istnieje taka funkcja jak chargeback, pozwalająca nam na odzyskanie pieniędzy w przypadku niewłaściwego sprzedania nam towarów czy usług. Nie czytamy również umów które podpisujemy, a później dziwimy się, że jesteśmy obciążani dodatkowymi kosztami czy monitami z tytułu nieterminowej płatności.
Samodzielne szkolenie naszych umiejętności nie jest co prawda tak sformalizowane, jak udział w oficjalnym programie sfinansowanym chociażby przez naszego pracodawcę. Nie dostaniemy papierka z informacją, że kolejny egzamin został zdany. Musimy samodzielnie się szkolić na dany temat i to tylko od naszych chęci zależy sukces. Weźmy tu za przykład młodych ludzi, zafascynowanych grami planszowymi. Jeśli w ten sposób zdobywają wiedzę i w pewnym momencie swojego życia założą wydawnictwo gier planszowych, to cała zdobyta wcześniej wiedza, całe wcześniejsze samodzielne szkolenie się z danego tematu sprawia, że w przyszłości mogą osiągnąć niebagatelny sukces finansowy. Pamiętajmy więc o tym, dokonując nawet najprostszych czynności – zawsze się czegoś uczymy.
